Będąc jeszcze nastolatką, toczyłam zacięty
Będąc jeszcze nastolatką, toczyłam zacięty bój trądzikiem. W tym celu zakupiłam mydełko siarkowe w kostce i z założenia miałam myć sobie nim buzię. Mydelniczkę miałam schowaną w szafce łazienkowej. Niedługo po kupnie, otworzywszy mydelniczkę, przeżyłam szok- moje mydełko upstrzone było czarnymi kędzierzawymi włosami łonowymi! Winny okazał się mój tatunio, gdy zapytałam kto użył mojego mydełka: "Faktycznie, strasznie wysuszyło mi skórę na jajkach.."