Ostatnio chłopak poprosił mnie, abym zrobiła
Ostatnio chłopak poprosił mnie, abym zrobiła mu zadanie z polskiego. Składało się ono z 10-ciu poleceń, przy czym każde było tak obszerne że można było z nich zrobić osobne wypracowania. Przy 8. poleceniu, wyczerpana wieloma stronami zapełnionymi tekstem i zdenerwowana, nie wytrzymałam i napisałam: "Wybacz, ale tyle materiału na jedno zadanie, to zdrowa przesada, więc na tym kończę, a Twojej kochanej Pani chyba przydałoby się porządne bzykanie w domu, bo wygląda na to, że wyżywa się na was w szkole". Byłam święcie przekonana, że chłopak zadanie przepisze do zeszytu, tymczasem okazało się, że tego typu prace wysyłają drogą elektroniczną, a on nawet nie raczył rzucić okiem na moje wypociny tylko przesłał plik dalej...