Na moim osiedlu jest kilka rodzin różnych

Na moim osiedlu jest kilka rodzin różnych narodowości (Rosjanie, Hiszpanie, Romowie itp.). Pewnego dnia puściłam moją sunię bez smyczy, ale straciłam ją z oczu. Zaczęłam ją wołać (nazywa się Carmen, gdy ją dostałam jako dziecko, byłam fanką ,,Małych agentów"). Niedaleko bawiły się 3 dziewczynki, które co jakiś czas na mnie spoglądały, a nawet wydawały się "naradzać", czy coś w tym stylu. Widziałam, że mają ciemniejszą karnację, więc założyłam, że pewnie są rodziną któregoś z sąsiadów i nie zwracałam na nie większej uwagi. Po kilku minutach jedna z nich podeszła do mnie lekko wystraszona i zapytała, czemu ciągle ją wołam. W tym momencie pojawiła się też moja sunia. Stanęłam dęba i nie wiedziałam co powiedzieć. Po chwili zobaczyłam w oddali lekko wzburzoną kobietę idącą razem z pozostałymi dziewczynkami w naszym kierunku. Gdy sytuacja się wyjaśniła, wszystkie się pośmiałyśmy, ale do dzisiaj jest mi głupio...