Mojemu mężowi ciężko idzie tolerowanie

Mojemu mężowi ciężko idzie tolerowanie antyspołecznych zachowań u innych. Kiedyś staliśmy na światłach i zauważył, że pies jakiegoś chłopaka załatwił na chodniku grubszą potrzebę, a właściciel po nim nie posprzątał. Otworzył okno i zaczął do niego krzyczeć. Chłopak wyjął siateczkę i faktycznie posprzątał. Byłam taka z dumna z małżonka, dopóki nastroju nie popsuł nam smarkacz, który podbiegł do naszego samochodu i wyrzucił zawartość feralnej siatki na środek przedniej szyby. Pierwszym odruchem męża było włączenie wycieraczek. Bardzo zły odruch!