Oglądałam z 3-letnią córeczką bajkę na laptopie kiedy poczułam, że koniecznie muszę iść na toaletę. Zostawiłam ją na dosłownie 5 minut, a kiedy wróciłam zobaczyłam jak zamalowuje kamerkę laptopa czarnym lakierem do paznokci (bo myślała, że to uszkodzenie w obudowie i chciała go naprawić). Wcześniej lakier spadł jej parę razy więc cały ekran był w zaciekach, a klawiatura posklejana na amen. Absolutnie najgorsze w tej całej historii jest to, że nie wiem skąd wzięła ten lakier, ja takiego nigdy nie miałam, a córka mówi, że z jej schowka ze skarbami i nigdy, przenigdy mi nie powie gdzie on się znajduje bo to jej tajemnica.