Zaznaczam, że nie mam wizjera w drzwiach

Zaznaczam, że nie mam wizjera w drzwiach. Pewna wizyty czekałam na kolegę i chciałam go wystraszyć otwierając mu drzwi w pokrwawionym farbą kitlu i z tasakiem do kurczaka w ręce. Usłyszawszy pukanie otworzyłam z impetem drzwi z okrzykiem '' Oddaj nerkę''. Okazało się, że za drzwiami stoi mężczyzna sprzedający jajka. Jego miny nie zapomnę nigdy.