Wczoraj mój chłopak miał tzw. wolną chatę,

Wczoraj mój chłopak miał tzw. wolną chatę, więc poszliśmy do niego. A że byliśmy dość mocno nakręceni na siebie, weszliśmy do mieszkania jednocześnie bardzo namiętnie się całując i nie zwracając uwagi na to, co się dzieje. Kiedy padliśmy na kanapę, zauważyliśmy, że w fotelach obok nas siedzą rodzice mojego kochanego chłopaka. W tym momencie on zaczął przeraźliwie piszczeć (dosłownie) i krzyczeć "NIE WIEM KTO TO JEST! WEŹCIE JĄ, ONA CHCIAŁA MNIE ZGWAŁCIĆ!"