Warszawa, popołudniowy korek.

Warszawa, popołudniowy korek.
Czekam sobie spokojnie i obserwuję poczynania dziewczyny (ok. dwudziestopięcioletniej) usiłującej ruszyć jakimś małym autem typu Punto.
Auto zaparkowane równolegle na chodniku, przed nią sygnalizator świetlny na przejściu.Za nią betonowy kosz na śmieci.
Dziewczyna podchodzi, wsiada, zapala, wrzuca wsteczny i... łup w kosz. Rusza odrobinę do przodu, zerka nerwowo w lusterko (widoczny ruch głową), nie widząc nic podejrzanego, rusza... w tył... łup! Rusza odrobinę do przodu.Odwraca głowę do tyłu, nie widząc nic w tylnej szybie, otwiera drzwi i wychyla się spoglądając pod przednie koło.
Zamyka drzwi i rusza... w tył... łup! Rusza odrobinę do przodu.
Wysiada, zagląda pod auto, dopiero po chwili decyduje zajrzeć się ZA auto. Jej mina - bezcenna :)