Gdy byłem w Chinach, poznałem piękną kobietę,

Gdy byłem w Chinach, poznałem piękną kobietę, która tańczy w balecie. Rozmawialiśmy po niemiecku, bo był to jedyny język, jaki znaliśmy oboje. Pewnego dnia zaprosiła mnie na swój występ. Po występie chciałem jej powiedzieć, że tańczy pięknie i z gracją niczym łabędź. Łabędź jest po niemiecku "schwan". Pomyliło mi się i powiedziałem "schwein", czyli świnia. Oba te słowa brzmią podobnie. Nieporozumienie udało się wyjaśnić, ale moja chińska przyjaciółka nie patrzy na mnie już tak jak przedtem.