W firmie w której pracuje krążyły opowieści

W firmie w której pracuje krążyły opowieści o ludziach bezczelnie podkradających jedzenie z lodówki w kuchni. Zdarzyło mi się zostawiać w niej jedzenie i nigdy mnie nic takiego nie spotkało. Ostatnio miałem 12h zmianę. Na tę okazję zaopatrzyłem się w dużą porcję lasagne i sałatki, które zostawiłem w kuchni. Na przerwę poszedłem dopiero wieczorem, celem skonsumowania obiadu. Wyobraźcie sobie moją minę, kiedy po otwarciu lodówki zauważyłem mój posiłek, w 3/4 skonsumowany, z karteczką "Dziękuje za obiad, był bardzo dobry". Należy również wspomnieć, że moja firma mieści się na Targówku fabrycznym, gdzie w okolicy są same magazyny i hale i ani jednego sklepu czy automatu, a wszelkie bufety zamykają o 16. Przeżyłem 12h zmianę w robocie na jednym bananie. Udław się złodzieju!