Wekend na wsi u babci. Ta wręczyła mi

Wekend na wsi u babci. Ta wręczyła mi siatkę i kazała iść do pani Cisiak po wiejskie jaja. Ponieważ nie znam mieszkańców wioski, dostałam instrukcje od babci, jak trafić do wspomnianej pani. Dotarłam według wskazówek, pukam i pytam o panią Cisiak. w odpowiedzi usłyszałam, że takowa tu nie mieszka. Ba!w całej wsi nikt nie nosi takiego nazwiska. Wściekła, wracam do babci, a odległość jakieś 2 km w te i wewte,mróz jak cholera. Mówię babci, że NIKOGO takiego we wsi nie ma, a dziadek znad gazety: "a o kogo pytałaś?". Ja: "O panią Cisiak."Dziadek w śmiech i mówi: "KRZYSIAK - Babcia protezy nie założyła i wysepleniła Cisiak".