Przydzielono mi na dwa tygodnie praktykantkę.

Przydzielono mi na dwa tygodnie praktykantkę. Żona pół żartem pół serio zapytała czy ma się czego bać. Że pewnie trafiła mi się fajna laska. Ja zgodnie z prawdą przyznałem, że chciałbym ale trafiła mi się mała, gruba i do tego wyjątkowo mało sympatyczna dziewczyna. W poniedziałek auto mi nie odpaliło i do pracy zawiozła mnie żona. Przywitała nas moja nowa praktykanta - długonosa, wyjątkowej urody dziewczyna. Tamta się wycofała i przysłali nową w zastępstwie, ale żona za nic na świecie nie chce mi uwierzyć i jest na mnie śmiertelnie obrażona!