Przed rozmową o pracę tak się denerwowałam,

Przed rozmową o pracę tak się denerwowałam, że praktycznie przez całą noc nie zmrużyłam oka. Jak na ironię kiedy już jechałam autobusem na rekrutację, stres sięgał zenitu... a ja zasnęłam. Autobus gwałtownie zahamował, a ja wyrżnęłam twarzą w rurkę. Na rozmowę poszłam z wielką śliwą, a babka która ją prowadziła chyba z 20 razy mnie pytała czy wezwać pogotowie i jestem absolutnie przekonana, że nie zarejestrowała ani słowa, które wypowiedziałam.