Po przyjściu na świat naszego pierwszego

Po przyjściu na świat naszego pierwszego dziecka, mimo moich bardzo zdecydowanych protestów wprowadziła się do nas teściowa. Razem z mężem uznali, że przyda nam się odrobina pomocy ze strony doświadczonej matki. Po dwóch dniach rządzenia się, czepiania się o wszystko i próby narzucania swoich przestarzałych radykalnych poglądów miałam jej kompletnie dość i otwarcie poprosiłam żeby wróciła do domu. Mąż ponownie stanął w jej obronie bo przecież najważniejsze są intencje, a mamusia ma dobre serce. Zdanie zmienił dopiero kolejnego dnia kiedy bez pytania zabrała się za porządki w domu. Wyrzuciła jego ukochane bezprzewodowe słuchawki bo "i tak miały pourywane kable"i wypłukała jego ukochaną klawiaturę pod prysznicem - nawet jej nie wyłączyła wcześniej.