Moja żona jest niesamowitą pedantką, do

Moja żona jest niesamowitą pedantką, do tego ma nerwicę natręctw. Wszystko ma swoje miejsce, na wszystko jest ustalona procedura. Brzmi to strasznie, ale jest naprawdę wspaniałą kobietą i rekompensuje mi swoje udziwnienia z nawiązką. W trybie awaryjnym ugościliśmy na dwa dni koty mojej siostry. Wczoraj po powrocie do domu zastałem żonę całą we łzach, bo "cierpliwie tłumaczyła dwóm kotom, która miska jest czyja. Podpisała i oznaczyła je osobnymi kolorami, a te głupie koty i tak ją ignorują". Mówię Wam, ona to dopiero ma ciężkie życie.