Twoje historie z życia codziennego - TwojeHistorie.pl


REKLAMA


Podczas swej dzisiejszej przejażdżki na rowerze byłam świadkiem


Podczas swej dzisiejszej przejażdżki na rowerze byłam świadkiem scenki (wymijałam ich z naprzeciwka więc podaję w kolejności, w której obserwowałam uczestniczących): pierwszy, na sportowych rowerze jechał tatuś. W sumie tylko mi mignął bo pruł ile fabryka dała i tylko krzyczał "No szybciej, szybciej"i się śmiał- najwyraźniej bawił się świetnie. Wyglądało to na jakieś wyścigi. Za nim (sporo za nim!) na swoim dziecięcym rowerku jechał chłopczyk- lat około 7- krzycząc "tata, poczekaj!"cały zziajany. Było mi naprawdę szkoda dzieciaka dopóki nie zobaczyłam jego młodszego barta- około trzyletniego chłopca na trójkołowym rowerku DAAAAAALEKO za nimi jadącego z wrzaskiem "tata, tata!"i zapłakanego tak, że smarki ciekły mu po twarzy. Na dodatek na mój widok (inny rowerzysta jadący w jego kierunku) przestraszył się i rozpłakał jeszcze bardziej. Dla dzieciaków, którzy całe życie będą musieli przeżyć z takim mądrym tatusiem gigantyczna wpadka.





REKLAMA


Wracałam kiedyś autobusem półprzytomna z uczelni


Wracałam kiedyś autobusem półprzytomna z uczelni. Siadłam prawie przy wejściu, przymknęłam oczy, oparłam się o szybę i powoli odpływałam, kiedy przypomniał mi się zabawny tekst znajomego, który zawsze, jak tylko o nim pomyślę, doprowadza mnie do śmiechu. Tak też było i tym razem, no ale autobus, pełno ludzi, staram się ukrywać radosny chichot i parskam sobie tylko nieznacznie. Powoli jednak zaczęło do mnie docierać, że zrobiło się niesamowicie cicho. No dobra, może nie powinnam rechotać jak idiotka w autobusie, ale to w końcu nie jest chyba tragedia? Wystarczyło mi jednak wyobrazić sobie wszystkich ludzi gapiących się na jedną wariatkę, że jednocześnie otworzyłam oczy i roześmiałam się na cały głos. Po chwili jednak dotarło do mnie, co widzę i zamarłam. Pełni potępienia ludzie, a przede mną matka z dzieckiem z porażeniem mózgowym na wózku.





REKLAMA


Byłam z chłopakiem przez 7 lat, jednak jego zachowanie


Byłam z chłopakiem przez 7 lat, jednak jego zachowanie i inicjatywa w tym kierunku doprowadziły do naszego rozstania. Od roku nie mieliśmy ze sobą żadnego kontaktu. Niedawno, gdy wraz z Rodzicami i bratem robiłam zakupy w markecie "spotkałam"byłego z nową partnerką. Mój były "schował się"za sklepowym regałem i ukrywał się tam do momentu zakończenia przeze mnie zakupów (ok. 30 min). Ponadto, ex wysłał swoją dziewczynę na "zwiady". Dziewczyna czaiła się, śledziła mnie, biegała za mną a przyłapana na gorącym uczynku chwytała najbliższy produkt z półki udając, że pilnie studiuje wartość odżywczą danego produktu. Były ma 26 lat, skończył medycynę, przez 7 lat spędzał z moją Rodziną Święta Wielkanocne i Boże Narodzenie, świętował urodziny i imieniny moje i członków mojej Rodziny. Nie oczekiwałam, że ex rzuci mi się na szyję, wypadałoby jednak przywitać się z moimi Rodzicami zwykłym "dzień dobry"zamiast ostentacyjnie udawać, że nie zna ludzi i chować się za regałem. Wysyłanie dziewczyny na "zwiady"było zachowaniem żenującym, upokarzającym i pokazującym kompletny brak szacunku do obecnej partnerki.





REKLAMA


Byłam na spacerze z kumpelą kiedy zobaczyłam starszą panią


Byłam na spacerze z kumpelą kiedy zobaczyłam starszą panią, która się potknęła i upadła.

Podbiegłam do niej żeby zobaczyć czy nic jej się nie stało, ale staruszka zaczęła się wydzierać "Ratunku, biją mnie !!".

W zamian za chęć pomocy dostałam parę solidnych szturchańców i masę wściekłych spojrzeń od przechodniów.





REKLAMA