Byłem z kumplami na mieście i schyliłem się

Byłem z kumplami na mieście i schyliłem się żeby zawiązać buta. Obok przeszła starsza babcia ledwo trzymająca się na nogach i rzuciła do mnie "Mmmmm... niezły tyłeczek".
Cała szkoła przezywa mnie teraz Casanova a żarty "geriatryczne"chyba nigdy się już nie skończą.
Nasze maleństwo miewa straszne kolki.

Nasze maleństwo miewa straszne kolki. Dzisiaj o 4 nad ranem dziecko obudziło nas przeraźliwym płaczem.
Ja poszłam po kropelki na brzuszek, a mąż przytulił córcię. Wracam i widzę, że młoda wciąż płacze, a mąż z zamkniętymi oczami tuli poduszkę.
Urządziłem parapetówę dla najbliższej rodziny.

Urządziłem parapetówę dla najbliższej rodziny. Impreza jeszcze na dobre się nie rozkręciła kiedy do drzwi zapukali panowie policjanci. Dostali doniesienie o zakłócaniu porządku.
To była typowa nasiadówa przy kawie i cieście, bez muzyki i hałasów, a funkcjonariuszy wezwała sąsiadka o godzinie 4... po południu w sobotę. Coś czuję, że problemy z tą sąsiadką nie będą rzadkością.
Graliśmy kiedyś w kalambury słowne w gronie

Graliśmy kiedyś w kalambury słowne w gronie znajomych i koleżanka wskazała na mnie i moją ówczesną dziewczynę mówiąc : "oni pewnie niedługo się...", a moja dziewczyna dokończyła rozstaną.
Chodziło o "pobiorą się", ale od słowa do słowa wybuchła taka awantura, że faktycznie się rozeszliśmy tego dnia.