Jaka fajna

Idę sobie wieczorem do osiedlowego sklepu. W moja stronę szedł jak dalo się zauważyć bezdomny alkoholik i słyszę jak mowi " Jaka fajna..." myślę sobie żezaraz wyskoczy z jakimś super komplementem,a potem " Jaka fajna... taka pulchna mała kluska "