Trafiłem kiedyś służbowo do Kostaryki.
Trafiłem kiedyś służbowo do Kostaryki. Pogoda i krajobrazy, ale jedzenie paskudne - non-stop tylko papka ryżowa z nieprzyprawionym, niedogotowanym kurczakiem. Nigdy nie byłem jakimś wielkim smakoszem, ale brak sensownego jedzenia doskwierał mi do tego stopnia, że jak zobaczyłem w telewizji reklamę McDonalda to dostałem erekcji.