Trafiłem kiedyś służbowo do Kostaryki. - Twoje historie z życia codziennego - TwojeHistorie.pl


REKLAMA




Trafiłem kiedyś służbowo do Kostaryki.

Trafiłem kiedyś służbowo do Kostaryki. Pogoda i krajobrazy, ale jedzenie paskudne - non-stop tylko papka ryżowa z nieprzyprawionym, niedogotowanym kurczakiem. Nigdy nie byłem jakimś wielkim smakoszem, ale brak sensownego jedzenia doskwierał mi do tego stopnia, że jak zobaczyłem w telewizji reklamę McDonalda to dostałem erekcji.




REKLAMA


W trakcie rekrutacji telefonicznej zadano

W trakcie rekrutacji telefonicznej zadano mi pytanie, na które kompletnie nie potrafiłem odpowiedzieć.

Spanikowałem i rozłączyłem się. Najgłupsza możliwa reakcja! Więcej już do mnie nie zadzwonili.





REKLAMA


Zaczęłam w tym miesiącu nową pracę. Współdzielę

Zaczęłam w tym miesiącu nową pracę. Współdzielę pokój z bardzo specyficznym facetem. Pod koniec tygodnia zapytał mnie czy ja naprawdę nie piję kawy ani nie palę papierosów.

Potwierdziłam, a on wykrzyknął zdumiony "to jakim cudem w ogóle robisz kupę!?". Praca z nim zapowiada się cudownie...





REKLAMA


Córka bardzo nie chciała iść do szkoły.

Córka bardzo nie chciała iść do szkoły. Do tego stopnia, że wyprodukowała sztuczne wymioty z wody, chleba i płatków śniadaniowych.

Przyznam się szczerze, że pewnie bym się dała nabrać gdyby nie przesadziła z kreatywnością. Zdradził ją jeden , zupełnie niepotrzebny, dodatek - brokat.





REKLAMA


Zamówiłam sobie sukienkę na ślub koleżanki,

Zamówiłam sobie sukienkę na ślub koleżanki, który miał się odbyć za miesiąc. Po przymierzeniu okazało się, że jest na mnie trochę za duża, bo tabela rozmiarów była lekko zawyżona.

Odesłałam ją, żeby wymienili na mniejszy rozmiar, ale zastrzegli sobie, że na rozpatrzenie zwrotu mają 14 dni. Po dwóch tygodniach przysłali mi przez pomyłkę o rozmiar większą, więc ponownie odesłałam, żeby wymienili. Gdy w końcu otrzymałam odpowiedni rozmiar, było już po ślubie, na który nie miałam w czym iść, ponieważ na tą sukienkę oraz na prezent ślubny wydałam ostatnie oszczędności i zakup innej na miejscu nie wchodził w grę.

Tym bardziej, że na miejscu nie znalazłam takiej, która by mi się podobała, a nie chciałam kupować pierwszej lepszej. Innego okazjonalnego stroju nie posiadam. Koleżanka oczywiście się obraziła, bo według niej wymyśliłam sobie wymówkę, żeby nie iść.





REKLAMA




REKLAMA