Sytuacja miała miejsce na moim dyplomie ze
Sytuacja miała miejsce na moim dyplomie ze skrzypiec. Jako, że odnosiłam dość duże sukcesy na konkursach, to było na nim naprawdę sporo ludzi.
W programie musiałam wykonać utwór z orkiestrą. Stałam na scenie i czekałam, aż orkiestra się dostroi, a że poczułam, że naprawdę MUSZĘ puścić bąka, to zrobiłam to, bo przez strojenie nikt by tego nie usłyszał. Miałam rację, nikt nie usłyszał, ale za to wszyscy zobaczyli.
Dostałam niespodziewanego rozwolnienia, a jako, że grałam w obcisłej sukience, bez rajstop i w stringach (zwykłe majtki odciskałyby się na sukience), to wszystko spłynęło mi do butów, na oczach jakichś 400 osób i kamery uczelnianej telewizji.