Facet zerwał ze mną za pomocą SMSa - Twoje historie z życia codziennego - TwojeHistorie.pl


REKLAMA




Facet zerwał ze mną za pomocą SMSa

Facet zerwał ze mną za pomocą SMSa składającego się wyłącznie z emotikonów. Zszokowana zadzwoniłam do niego pytając czy dobrze zrozumiałam przekaz i on wyjaśnił, że nie chce ze mną dłużej być bo jestem dziecinna i niedojrzała.




REKLAMA


Moja żona po parunastu podejściach w końcu zdała egzamin na

Moja żona po parunastu podejściach w końcu zdała egzamin na prawo jazdy.

Niewiele to zmienia bo jest tak złym kierowcą, że dostaje choroby lokomocyjnej kiedy sama prowadzi.

Jeśli jedzie jako pasażer nic jej nie dolega.





REKLAMA


Mój chłopak zagroził, że ze mną zerwie bo

Mój chłopak zagroził, że ze mną zerwie bo "nigdy nie mam ochoty".

Na co konkretnie nie mam ochoty? Na wspólne granie na konsoli.





REKLAMA


W ostatni piątek spotkało mnie pasmo nieszkodliwych

W ostatni piątek spotkało mnie pasmo nieszkodliwych, ale niemiłosiernie denerwujących przypadków.

Z pracy wracam pociągiem. Od poniedziałku do czwartku zawsze przychodziłem na stację punktualnie i zawsze pociąg miał 10 minut opóźnienia. W piątek poszedłem na spokojnie, nie spiesząc się, bo wiedziałem że pociąg i tak się spóźni. Nie spóźnił się. Czekałem pół godziny na następny.

Pociągiem dojeżdżam do swojej dzielnicy, a ze stacji do domu rowerem miejskim. Wypożyczam, ale nie mogę wypiąć z elektro-zamka. Muszę dzwonić do obsługi. Na połączenie czekałem 20 minut.

W końcu mam rower, jedyny sprawny. No, prawie. Miał siodełko na maxa obniżone, więc chciałem podwyższyć. Dupa - wajcha tak zapieczona, że nie idzie ruszyć. Pedałowałem kilka kilometrów z kolanami na wysokości głowy.

Jestem już na osiedlu i chcę oddać rower. Tym razem system nie chce mi go przyjąć. Kolejny telefon, kolejne 20 minut oczekiwania. Dobra, załatwione.

Wchodzę do bloku, a tam dopełnienie tego wspaniałego dnia - winda nie działa. Mieszkam na 9 piętrze.





REKLAMA


Jestem nauczycielem

Jestem nauczycielem.

Przyszedł do nas do szkoły nowy kolega.

Widać było, że się bardzo stresuje, bo nigdy wcześniej nie prowadził samodzielnie lekcji.

Poradziłem mu, żeby był stanowczy i pokazał dzieciakom, że to on jest autorytetem.

Chyba się nie dogadaliśmy bo koleś rzucił krzesłem w ścianę, kiedy dzieciaki nie chciały się uspokoić.





REKLAMA