Twoje historie z życia codziennego - TwojeHistorie.pl


REKLAMA


Wczoraj w odwiedziny do mnie wpadła ciotka z mężem


Wczoraj w odwiedziny do mnie wpadła ciotka z mężem.

Zaprosiłem ich do pokoju, ale wchodząc poczułem dziwny i dosyć nieprzyjemny zapach.

Przeprosiłem gości za "smrodek" i szybko przewietrzyłem pomieszczenie.

Za chwilę usłyszałem głos żony przechodzącej przez korytarz, prawdopodobnie myślącej, że goście wpadli tylko na chwilę i już ich nie ma:

"Kochanie, to sÄ… chyba jej perfumy!".

Owszem, były, na dodatek walentynkowy prezent od męża.

Ups.





REKLAMA


Postanowiłem w dość niekonwencjonalny sposób wyznać miłość


Postanowiłem w dość niekonwencjonalny sposób wyznać miłość swojej dziewczynie. Po wielu trudach i niemałej opłacie udało mi się załatwić w aeroklubie przelot olbrzymiego transparentu z pięknie wypisanym miłosnym wyznaniem. Gdy nadszedł ustalony dzień, zaprosiłem dziewczynę na romantyczny spacer do parku. Wszystko szło zgodnie z planem i na niebie pojawił się transparent. Poprosiłem moją Asię, aby spojrzała w niebo. Oczekiwałem w napięciu spontanicznej reakcji. Okazało się jednak, że Asia nie jest w stanie odczytać transparentu, bo akurat tego dnia oddała swoje okulary do optyka w celu wymiany szkieł na mocniejsze. Na nosie miała jedynie swoje stare okulary, które okazały się za słabe... Cały pomysł nie wypalił.





REKLAMA


Wczoraj byłem na domówce. Jak zawsze znajdzie się jakiś nerd


Wczoraj byłem na domówce.

Jak zawsze znajdzie się jakiś nerd, który dorwie się do kompa.

Wchodzę do pokoju i widzę, że dwóch kolesi ogląda zdjęcie jakiejś ciężarnej dziewczyny. Żeby zagadać zapytałem:

"Co ona ma pod bluzką?" Koleś przy kompie spytał:

"A skąd wiesz, że nie jest w ciąży?" Odpowiedziałem, że nikt by jej przecież nie przeleciał, nie z takim ryjem.

To była jego dziewczyna, która nie przyszła na imprezę, bo jest w ciąży.





REKLAMA


Prawo serii. Wczoraj padła mi pralka, wylewając wodę na


Prawo serii.

Wczoraj padła mi pralka, wylewając wodę na elektronikę, co spowodowało, że wywaliło mi korki i padł monitor od mojego PC.

Szybko poleciałam po nowy w promocji, żeby kontynuować pracę.

Dzisiaj umarł mi dysk twardy.

Gdy włączyłam laptopa, żeby dokończyć dokumenty, które muszę dzisiaj wysłać, powitał mnie sławny blue screen.





REKLAMA